Komiksy kieszonkowe – przegląd oferty w Niemczech

Przystanek pierwszy – księgarnia Comicbuchversand

Przy okazji wizyty w u naszych zachodnich sąsiadów, zajrzałem do 2 punktów, gdzie spodziewałem się znaleźć i zakupić na pamiątkę niemieckie wydania komiksów z Donaldem i Mikim. Pierwszym odwiedzonym przeze mnie punktem była księgarnia Comicbuchversand mieszcząca się na rynku w Zittau.

Lokal prowadzi młody Niemiec, z którym dogadać się można zarówno w jego języku ojczystym,
jak i po angielsku. W ofercie ma sporą ilość komiksów zarówno w wydaniach kieszonkowych, kolekcjonerskich, jak i typowych czasopism. Sklep składa się z dwóch podłużnych pomieszczeń, z czego jedno, osobne, poświęcone jest głównie mandze. Mnie interesowało jednak pierwszy pomieszczenie, w którym znalazłem zarówno tekturowy stand Lustiges Taschenbuch jak i więcej komiksów z kaczkami i myszami na półkach, co prezentuję poniżej:

Jak widać, wybór wydań kieszonkowych w tym konkretnym punkcie, ale i ogólnie u Niemców jest większy i bardziej zaawansowany w czasie niż w Polsce. Tacy Agenci i detektywi liczą u nas jak na razie 8 tomów, u sąsiadów premierę w maju będzie miał tom numer… 27. Z innymi seriami podobnie, ale są i takie, których u nas, przynajmniej na razie, nie doświadczymy – jak widoczna na ostatniej fotce LTB Entnhausen Stars – każdy tom poświęcony jest innemu bohaterowi i jak widać raz jest to Diodak, innym razem Superkwęk, Donald, czy Magika – zawsze w tym samym formacie i książeczce liczącej 312 stron. Czy u nas taka seria miałaby sens? I tak i nie – tak, bo to jednak fajny zbiór, w którym każdy tom dedykowany jest innej postaci, nie – bo te konkretne tomy zawierają często komiksy, które już w Polsce były drukowane. Nieraz jest to nawet połowa książeczki. Gdyby tak polski wydawca sam mógł sobie składać takie tomy… 😈

Kupiłem w tym sklepie 2 produkty (o tym napiszę w kolejnym poście na blogu) i udałem się do drugiego sklepu – tym razem był to market Rewe, a w nim imponujące stoisko z komiksami z naszymi ulubionymi bohaterami.

Przystanek drugi – market Rewe

W zasadzie z każdej obecnie wydawanej serii, będącej naszym odpowiednikiem Giganta Poleca, Extra, Special, Mamut, MegaGiga (oczywiście pod innymi, niemieckimi brandami) było coś dostępnego. Największe wrażenie zrobił na mnie jednak fakt, że o ile w Polsce możemy kupić tylko bieżące Giganty Poleca (ewentualnie 1-2 starsze numery i dwupaki starszych wydań w Empik), o tyle w Niemczech bez problemu można nabyć komiksy sprzed… ponad 10 lat. Jeśli się przyjrzymy powyższemu zdjęciu, to widać tam na półce Lustiges Taschenbuch 463, który premierę miał w styczniu 2015! A za nim cała masa innych staroci. U nas w razie braku danej pozycji w kolekcji, trzeba się posiłkować używanymi tomikami z drugiej ręki, nieraz droższymi niż te nowe…

Jako ciekawostkę pokażę jeszcze pismo Micky Maus Magazin – to taki niemiecki odpowiednik czasopisma Kaczor Donald. Jak widać, u Niemców także pchają to tej gazetki chiński szmelc, niepowiązany z uniwersum kaczogrodzko-myszogrodzkim, zupełnie jak u nas. Pismo w środku jest drukowane na podobnym papierze, co polski KD i jest równie cienkie.

Niemcy są jednak w o tyle lepszej sytuacji, że regularnie ukazują się jeszcze u nich inne pisma drukowane na lepszym papierze, zawierające więcej komiksów i bez zbędnych dodatków – Micky Maus Comics oraz Die tollsten Geschichten von Donald Duck. Kosztują tyle, co polski Kaczor Donald, a zawartością biją na głowę naszą gazetkę. Może kiedyś w Polsce KD przejdzie metamorfozę w dobrym kierunku?

W markecie dokupiłem jeden komiks i koniec końców wróciłem z trzema zdobyczami na pamiątkę. W następnym wpisie pokażę zawartość nabytków.

Podsumowując, rynek kaczo-mysi ma się w Niemczech bardzo dobrze, mogę wręcz powiedzieć, że zazdroszczę Niemcom takiego wyboru komiksów. Nie ma co jednak narzekać na ofertę dostępną w Polsce, bo i tak bije na głowę to, co można dostać w wielu innych europejskich krajach, w tym u pozostałych naszych sąsiadów 😁

Opublikuj komentarz