Kaczogród, Giganty i Mamut – przegląd nowości Egmontu
Drugi kwartał roku przyniósł kilka nowości z kaczkami od Egmontu i postanowiłem się im przyjrzeć. Komiksy tym razem zamówiłem z księgarni Tania Książka, jednak nie jestem do końca zadowolony z tego, w jakim stanie książki do mnie przyszły – karton był uszkodzony, a komiksy w środku w żaden sposób niezabezpieczone, więc na każdym były jakieś zagniecenia okładek itp.
Kaczogród: Salon piękności (tom 28 z 30)


Tę serię darzę szczególną sympatią, bowiem część komiksów publikowanych na łamach „Kaczogrodu” Carla Barksa była drukowana w latach 90′ (i późniejszych) w Kaczorze Donaldzie, którego do teczki odkładała mi pani w kiosku. Stąd też lektura każdego tomu tej liczącej 30 książek serii jest także po części sentymentalnym powrotem do czasów dzieciństwa sielskiego, anielskiego. Trochę ogarnia mnie jednak smutek na myśl, że Kaczogród: Salon piękności jest ostatnim tomem z komiksami narysowanymi przez Carla Barksa. Ostatnie dwa tomy będą zawierały historyjki co prawda napisane przez Barksa, ale narysowane przez Daana Jippesa. Z tego co jednak wyczytałem, zdecydowaną większość komiksów w najnowszym Kaczogrodzie stanowią wcześniej niepublikowane w Polsce historie, zatem spodziewam się ciekawej lektury 😊
Gigant Mamut: Archipelag żółwi (tom 44)


Z mamutami mam ten problem, że pomimo tytułów teoretycznie wskazujących na zawartość tematyczną tomików, sporą część z tych 512 stron stanowią zapychacze o zupełnie losowej treści niepowiązanej w żaden sposób z wiodącym wątkiem tomu. Tak jest też w tym przypadku, czego nie jestem fanem, jednak dostrzec też należy pewien plus, mianowicie w całym wolumenie nie znajdziemy żadnej powtórki, żadnego komiksu, który kiedyś wcześniej w Polsce miał już swoją premierę. Wśród autorów historii z tego tomu znajdziemy uznanych artystów, jak Marco Gervasio, Silvia Ziche czy Franscesco Artibani.
Gigant Poleca Extra: Sport to zdrowie


Tytuł tego tomu kojarzy mi się z pewnym wulgarnym memem z „dziwnym panem ze stocka” 👀 Lekturę Giganta zacząłem… od środka, zainteresowany historyjką autorstwa Vicara – jego komiksy były co tydzień publikowane w Kaczorze Donaldzie w czasach, gdy zbierałem to pismo. Sam nie wiem czy to starość, czy kwestia tej konkretnej opowieści, ale przedstawiona w tomie historia w ogóle mnie nie zainteresowała, wydaje się być płytka, obcięta z niektórych kadrów i z dziwnym zakończeniem. Sam tom liczy jednak niemal 400 stron, więc i ja liczę, że trafię w nim na ciekawsze komiksy. Przeplatają je ciekawostki, żarty i porady dla młodzieży związane ze sportem, co uważam za wartościowe uzupełnienie …gdyby tylko te porady miały wartość merytoryczną. Pisanie o tym, że istnieje jakiś przydatny we wspinaczce węzeł, ale bez pokazania jak go zawiązać, mija się z celem. Doceniam, że takie ciekawostki się pojawiły, myślę jednak, że jest tu jeszcze pole do poprawy 👍
Gigant Poleca: Trudne życie bogacza (tom 260)


Przyznam bez bicia, że mam zaległości w lekturze podstawowych komiksów kieszonkowych, ale zauważyłem, że jeśli nie kupi się ich na bieżąco, z drugiej ręki po pewnym czasie można je kupić często w absurdalnie wysokich cenach, lepiej zaopatrzyć się więc we własny egzemplarz na bieżąco. Z ciekawostek na temat tego konkretnego tomiku – znajdziemy w nim komiks nawiązujący do postaci Marii Skłodowskiej-Curie, która w historyjce prezentowana jest jako Maria Cupri. Wywołało to na facebookowej grupie Żyjemy w Kaczogrodzie dyskusję o tym, czy postaci takie jak wielka polska uczona powinny być przedstawiane w komiksach z polskiego nazwiska.
Opublikuj komentarz